Wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku, żeby był to rok bez problemów,
bez pogrzebów, bez upadku na zdrowiu, bez katastrof naturalnych i
innych jak pożar, czy wybuch gazu, żeby Wam kasy nie ubywało, szczęście
wszędzie i zawsze dopisywało! Tym które marzą o dzidziusiu, powodzenia!
Tym które rodzą w tym roku, szczęśliwego rozwiązania, dużo miłości i
cierpliwości, oraz cudownego odkrywania w byciu mamą. Tym które
podupadły na zdrowiu, życzę rychłego jego powrotu.
LVS
sobota, 30 grudnia 2017
sobota, 23 grudnia 2017
Wesołych Świąt
Moje kochane obserwatorki,
kolejne święta na blogu :). W tym roku bardzo dużo się wydarzyło, przede wszystkim bardzo dużo osób w moim kręgu blogowym miało problemy ze zdrowiem. Więc w te święta życzę Wam dużo, dużo zdrowia, świąt radosnych, obchodzonych hucznie uśmiechem, pachnących choinką, cynamonem, czekoladą, i pomarańczą. Świąt białych, puchatych, pysznych i gronie najbliższych. Dużej ilości prezentów ;) i niech jedzonko idzie w cycki ;) haha. WESOŁYCH ŚWIĄT MOJE DROGIE!
Życzy
LVS
kolejne święta na blogu :). W tym roku bardzo dużo się wydarzyło, przede wszystkim bardzo dużo osób w moim kręgu blogowym miało problemy ze zdrowiem. Więc w te święta życzę Wam dużo, dużo zdrowia, świąt radosnych, obchodzonych hucznie uśmiechem, pachnących choinką, cynamonem, czekoladą, i pomarańczą. Świąt białych, puchatych, pysznych i gronie najbliższych. Dużej ilości prezentów ;) i niech jedzonko idzie w cycki ;) haha. WESOŁYCH ŚWIĄT MOJE DROGIE!
Życzy
LVS
wtorek, 19 grudnia 2017
Choinka
Witam,
Mało mnie, wyrzuty sumienia mam wobec starszego dziecka, bo cała moja uwaga jest skierowana na młodszego, który jest bardzo wymagający, oj bardzo. Jak każdy facet, bez kobiety żyć, nie może, to też wisi mi na piersi 24 h/24h :(, każda próba odłożenia go kończy się płaczem aż do "uduszenia". Na szczęście jest teściowa, bawi się z nią, ale już się boję co będzie w styczniu. No ale nie o tym, udało mi po 19 dniach usiąść dziś po raz pierwszy z córką i coś razem porobić. Tym cosiem jest choinka. Wieczorem przygotowałam dwie choineczki, pociętą bibułkę oraz kilka przydasiów (cekiny, konfetti, drewniane stempeli). W wolnej chwili nalałam do miseczki kleju, zawołałam córkę i zaczęło się kreatywne szaleństwo:
A oto efekty szaleństwa :O)
Choinka Zuzanki :)
Moja choinka :)
Do wykonania choinki:
- szablon znaleziony w internecie
-pocięta cienko bibułka
- cekiny
- konfetti
- mogą być guziki drewniane, albo różne drewniane kształty, makaron, w sumie wszystko co macie pod ręką ;) w domu.
Pozdrawiam
LVS
Mało mnie, wyrzuty sumienia mam wobec starszego dziecka, bo cała moja uwaga jest skierowana na młodszego, który jest bardzo wymagający, oj bardzo. Jak każdy facet, bez kobiety żyć, nie może, to też wisi mi na piersi 24 h/24h :(, każda próba odłożenia go kończy się płaczem aż do "uduszenia". Na szczęście jest teściowa, bawi się z nią, ale już się boję co będzie w styczniu. No ale nie o tym, udało mi po 19 dniach usiąść dziś po raz pierwszy z córką i coś razem porobić. Tym cosiem jest choinka. Wieczorem przygotowałam dwie choineczki, pociętą bibułkę oraz kilka przydasiów (cekiny, konfetti, drewniane stempeli). W wolnej chwili nalałam do miseczki kleju, zawołałam córkę i zaczęło się kreatywne szaleństwo:
A oto efekty szaleństwa :O)
Choinka Zuzanki :)
Moja choinka :)
Do wykonania choinki:
- szablon znaleziony w internecie
-pocięta cienko bibułka
- cekiny
- konfetti
- mogą być guziki drewniane, albo różne drewniane kształty, makaron, w sumie wszystko co macie pod ręką ;) w domu.
Pozdrawiam
LVS
poniedziałek, 4 grudnia 2017
:) I zostałam po raz drugi mamusią :)
Witam,
Przedstawiam Wam mojego synusia :) Nikodem Mikołaj, urodził się 30.11.17 o 19.25, 3330 gram szczęścia i 52 cm do całowania :). Drugi poród masakra, przeżyłam horror, mówi się, że drugi jest łatwiejszy i szybszy, u mnie ani nie był szybszy ani łatwiejszy. A Nikoś też zupełnie inny od Zuzy ;) noce na pewno będziemy mieli nie przespane ;)
Pozdrawiam
LVS
Przedstawiam Wam mojego synusia :) Nikodem Mikołaj, urodził się 30.11.17 o 19.25, 3330 gram szczęścia i 52 cm do całowania :). Drugi poród masakra, przeżyłam horror, mówi się, że drugi jest łatwiejszy i szybszy, u mnie ani nie był szybszy ani łatwiejszy. A Nikoś też zupełnie inny od Zuzy ;) noce na pewno będziemy mieli nie przespane ;)
Pozdrawiam
LVS
niedziela, 26 listopada 2017
Trzecia odsłona jesiennego wyzwania w KTM
Witam,
Kolejne 5 puntków w Wyzwaniu spełnione :). Po pierwsze spacer w kaloszach :), lubicie? My uwielbiamy, jesteśmy jak rodzinka Peppy :P nie dość że gabarytowo pasujemy xD haha, to jeszcze uwielbiamy kałuże. Tydzień temu, wybrałam się z Zuzą na kolejny taki spacer, oczywiście dziecko szczęśliwe, spodnie wiadomo w jakim stanie. Nagle obok nas przechodzi starsza pani z psem, i zaczyna gadkę: jejku jaka brudna, nie wstyd Pani? Moje oczy jak 5 zł, a w głowie: 1000 myśli. Odpowiedziałam Pani: Brudne, ale jakie szczęśliwe! To dziecko, a nie lalka z porcelany, którą stawia się za szybką by pięknie wyglądała o każdej porze dnia i roku. Chroniąc przed słońcem, deszczem, kurzem. Pani oburzona, że za dobrą radę została tak potraktowana ;/. Ja nie wiem co to za głupia moda "czystych dzieci", moje ostatnie nianiowe dziecko, też tak było chowane. Jakie było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia mama dziecka wezwała mnie na rozmowę, bym uważała na stare, domowe spodnie jej syna, bo już 4 musiała wyrzucić z powodu ciastoliny, O.O. No ale zostawmy to, każda mama jest inna. My się lubimy brudzić x. Kalosze i chlapanko, zadanie numer 60 wykonane ;) nawet powiem, że moja córka wykonała je od stóp po czubek głowy XD, jak wpadła w dużą kałużę XD to trzeba się było kąpać i pilnować jej by nie wlazła nigdzie indziej jak do wanny xD.
Kolejne zadanie numer 3, stwórz jesienny nastrój w domu :) oto moja propozycja:
Są serwetki richelieu z owocami z sadów, są szyszki, przekwitnięte trawy, lala jesienna, z przepięknym szalem i czapą, jesień haftem krzyżykowym.
Kolejny punkt 15 - Napisz list - zrealizowałyśmy dzisiaj. Napisałyśmy list do św. Mikołaja.
Dzień wcześniej wyszukałam w necie obrazki zabawek, poprzyklejałam z tyłu taśmę klejącą i wykonałam worek świętego Mikołaja z papieru welurowego i kawałku sznurka. Dziś Zuzia wybrała 5 zabawek z 15 :), i już wiem co moja mała chce, a z tyłu napisałam w jej imieniu list. 6.12 wyślemy na poczcie :), do Mikołaja, który przyniesie jej prezent 24.12.
:) Punkt 20, to zrób kartki świąteczne, moje tegoroczne kartki wyglądają tak:
I pod punkt ostatni 49, Zwiedź muzeum :) a zwiedzaliśmy pałac w Rogalinie :). Uwielbiam zwiedzać. A Wy? Szkoda, że mój facet nie lubi, mam nadzieję, że chociaż jedno dziecko zarażę pasją zwiedzania ;).
Pozdrawiam
LVS
ps: zapomniałam banerka
Kolejne 5 puntków w Wyzwaniu spełnione :). Po pierwsze spacer w kaloszach :), lubicie? My uwielbiamy, jesteśmy jak rodzinka Peppy :P nie dość że gabarytowo pasujemy xD haha, to jeszcze uwielbiamy kałuże. Tydzień temu, wybrałam się z Zuzą na kolejny taki spacer, oczywiście dziecko szczęśliwe, spodnie wiadomo w jakim stanie. Nagle obok nas przechodzi starsza pani z psem, i zaczyna gadkę: jejku jaka brudna, nie wstyd Pani? Moje oczy jak 5 zł, a w głowie: 1000 myśli. Odpowiedziałam Pani: Brudne, ale jakie szczęśliwe! To dziecko, a nie lalka z porcelany, którą stawia się za szybką by pięknie wyglądała o każdej porze dnia i roku. Chroniąc przed słońcem, deszczem, kurzem. Pani oburzona, że za dobrą radę została tak potraktowana ;/. Ja nie wiem co to za głupia moda "czystych dzieci", moje ostatnie nianiowe dziecko, też tak było chowane. Jakie było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia mama dziecka wezwała mnie na rozmowę, bym uważała na stare, domowe spodnie jej syna, bo już 4 musiała wyrzucić z powodu ciastoliny, O.O. No ale zostawmy to, każda mama jest inna. My się lubimy brudzić x. Kalosze i chlapanko, zadanie numer 60 wykonane ;) nawet powiem, że moja córka wykonała je od stóp po czubek głowy XD, jak wpadła w dużą kałużę XD to trzeba się było kąpać i pilnować jej by nie wlazła nigdzie indziej jak do wanny xD.
Kolejne zadanie numer 3, stwórz jesienny nastrój w domu :) oto moja propozycja:
Są serwetki richelieu z owocami z sadów, są szyszki, przekwitnięte trawy, lala jesienna, z przepięknym szalem i czapą, jesień haftem krzyżykowym.
Kolejny punkt 15 - Napisz list - zrealizowałyśmy dzisiaj. Napisałyśmy list do św. Mikołaja.
Dzień wcześniej wyszukałam w necie obrazki zabawek, poprzyklejałam z tyłu taśmę klejącą i wykonałam worek świętego Mikołaja z papieru welurowego i kawałku sznurka. Dziś Zuzia wybrała 5 zabawek z 15 :), i już wiem co moja mała chce, a z tyłu napisałam w jej imieniu list. 6.12 wyślemy na poczcie :), do Mikołaja, który przyniesie jej prezent 24.12.
:) Punkt 20, to zrób kartki świąteczne, moje tegoroczne kartki wyglądają tak:
I pod punkt ostatni 49, Zwiedź muzeum :) a zwiedzaliśmy pałac w Rogalinie :). Uwielbiam zwiedzać. A Wy? Szkoda, że mój facet nie lubi, mam nadzieję, że chociaż jedno dziecko zarażę pasją zwiedzania ;).
Pozdrawiam
LVS
ps: zapomniałam banerka
piątek, 24 listopada 2017
Farby do malowania palcami
Witam,
Każde dziecko, ale to każde, nie wiem jak bardzo by mu się tłumaczyło, umaluje sobie tą rękę farbą :). U nas przy każdym wyciągnięciu farbek, rączki są bardzo kolorowe, buzia i włosy także.
Czasami zdarza się pomylić usta z kartką, i pędzelek brudny od farby ląduje w buzi. Dlatego ważne jest by kupować 2 latkowi (nie każdemu, są dwulatki, które rysują pięknie pędzlem, nie lubią się brudzić, sama w swojej karierze niani, spotkałam się z 2 takich dzieci), farbki bezpiecznie. Co dla mnie oznacza hasło "bezpieczna farbka": czyli taka która jest jak najbardziej naturalna,tak po której brzuszek nie zaboli, a łapki i buzia nie dostaną uczulenia oraz szczelnie zamknięta, co by sprytne łapki nie odkręciły. Z czystym sumieniem mogę polecić farbki firmy ST.MAJEWSKI, farby do malowania palcami.
Jest to naprawdę bardzo dobry produkt, na pierwszy rzut oka wydaje się mały, ale farbki są niesamowicie pojemnie! Zmywalne, schodzą z każdego ubrania, nie zostawią śladów ani na ciele ani na meblach (hihi), ani na podłodze, ani na ciuchach. Odkręcić dziecko nie odkręci, do tego mają pieczątki na nakrętkach, więc podwójna frajda. W pudełkach pakowane są po 12 kolorów, i są różne wzory, my wybrałyśmy Kubusia Puchatka, ale na allegro, albo w sklepach znajdziecie wszystko.
Cena przystępna bo około 15 zł za kilkanaście razy świetnej zabawy. Spójrzcie sami:
Minusy są dwa:
- pierwszy - niepraktycznie opakowanie ;/ wyciąganie i wkładanie farbek, potem wsuwanie ich z powrotem, haczą o tą folię (szybkę), masakra, nie jest łatwo.
- drugi - mycie, bardzo ciężko myje się te pieczątki, trzeba kilka godzin moczyć nakrętki by ze wszystkich zakamarków nakrętki wyszły nieczystości.
Ale frajda, i uśmiech mojego dziecka są tego warte. ŚMIAŁO POLECAM.
Pozdrawiam
LVS
Każde dziecko, ale to każde, nie wiem jak bardzo by mu się tłumaczyło, umaluje sobie tą rękę farbą :). U nas przy każdym wyciągnięciu farbek, rączki są bardzo kolorowe, buzia i włosy także.
Czasami zdarza się pomylić usta z kartką, i pędzelek brudny od farby ląduje w buzi. Dlatego ważne jest by kupować 2 latkowi (nie każdemu, są dwulatki, które rysują pięknie pędzlem, nie lubią się brudzić, sama w swojej karierze niani, spotkałam się z 2 takich dzieci), farbki bezpiecznie. Co dla mnie oznacza hasło "bezpieczna farbka": czyli taka która jest jak najbardziej naturalna,tak po której brzuszek nie zaboli, a łapki i buzia nie dostaną uczulenia oraz szczelnie zamknięta, co by sprytne łapki nie odkręciły. Z czystym sumieniem mogę polecić farbki firmy ST.MAJEWSKI, farby do malowania palcami.
Jest to naprawdę bardzo dobry produkt, na pierwszy rzut oka wydaje się mały, ale farbki są niesamowicie pojemnie! Zmywalne, schodzą z każdego ubrania, nie zostawią śladów ani na ciele ani na meblach (hihi), ani na podłodze, ani na ciuchach. Odkręcić dziecko nie odkręci, do tego mają pieczątki na nakrętkach, więc podwójna frajda. W pudełkach pakowane są po 12 kolorów, i są różne wzory, my wybrałyśmy Kubusia Puchatka, ale na allegro, albo w sklepach znajdziecie wszystko.
Cena przystępna bo około 15 zł za kilkanaście razy świetnej zabawy. Spójrzcie sami:
Minusy są dwa:
- pierwszy - niepraktycznie opakowanie ;/ wyciąganie i wkładanie farbek, potem wsuwanie ich z powrotem, haczą o tą folię (szybkę), masakra, nie jest łatwo.
- drugi - mycie, bardzo ciężko myje się te pieczątki, trzeba kilka godzin moczyć nakrętki by ze wszystkich zakamarków nakrętki wyszły nieczystości.
Ale frajda, i uśmiech mojego dziecka są tego warte. ŚMIAŁO POLECAM.
Pozdrawiam
LVS
sobota, 18 listopada 2017
Pani jesień
Witam,
Dziś przedstawię pracę, którą można wykorzystać na wiele sposobów, na różne okazje, może być to Pani Jesień, Matka Natura, Lala, a wykorzystać można stare ubrania, bibułę, plastelinę, to co znajdziemy na dworze, słowem wszystko!
Potrzebne będą:
- kartka z bloku technicznego
- coś na sukienkę (listki, tkanina, bibułka idt)
- taśma dwustronna, osobiście polecam firmy Iter A&G
dzień wcześniej wieczorem wydrukowałam ją na kartce z bloku technicznego, przykleiłam na sukienkę taśmę dwustronną, pozostawiać jedną stronę taśmy nie oderwaną.
I następnego dnia, pokazałam Zuzi jak zacząć dekorować sukienkę, potem poszło ;) miałam dzieciątko z głowy na 2 godziny :) zajęła się klejeniem sukienki :) a mamcia piła kawkę, haftowała i pstrykała zdjęcia dziecku:
a to efekt końcowy
Prawda, że pięknie :) jestem z niej bardzo dumna :), poradziła sobie śpiewająco :P.
Pozdrawiam
LVS
Dziś przedstawię pracę, którą można wykorzystać na wiele sposobów, na różne okazje, może być to Pani Jesień, Matka Natura, Lala, a wykorzystać można stare ubrania, bibułę, plastelinę, to co znajdziemy na dworze, słowem wszystko!
Potrzebne będą:
- kartka z bloku technicznego
- coś na sukienkę (listki, tkanina, bibułka idt)
- taśma dwustronna, osobiście polecam firmy Iter A&G
szablon lalki znalazłam na google:
I następnego dnia, pokazałam Zuzi jak zacząć dekorować sukienkę, potem poszło ;) miałam dzieciątko z głowy na 2 godziny :) zajęła się klejeniem sukienki :) a mamcia piła kawkę, haftowała i pstrykała zdjęcia dziecku:
a to efekt końcowy
Prawda, że pięknie :) jestem z niej bardzo dumna :), poradziła sobie śpiewająco :P.
Pozdrawiam
LVS