czwartek, 12 października 2017

Czerwone korale :)

Witam :)
Dziś pochwalimy się jarzębiną. Dzień wcześniej przygotowałam troszkę kuleczek czerwonych z bibułki oraz listki i gałązki przykleiłam do kartki. Następnego dnia, było słonecznie, wybrałyśmy się na spacerek, poszłam do lasu z małą, gdzie rosną jarzębiny, pokazałam jej jak wyglądają listki, i czerwone kuleczki, jak zwykle dziecko zadowolone, bo mogło pomacać, powąchać :). Tutaj uwaga, jako niania spotkałam się z różnymi dziećmi, ale moja jest jedynym, która poznaje wszystko przez NOS! Nie wiem skąd jej się to wzięło, ale od niedawna, wkłada patyki, kulki, ziemniaki do nosa, muszę ją mega pilność, Wy też pilnujcie swoje dzieci, bo to nigdy nie wiadomo co komu do głowy strzeli, ja sobie myślałam, że jak 2 lata to ok, już te wkładanie do buzi minęło, tak minęło, i zaczęło się wkładanie do nosa :(. No ale wróćmy do posta. Wróciłyśmy do domku, deserek a po deserku robiłyśmy własną jarzębinę.




Ja przykleiłam listki i gałązki, a Zuzanek brał sobie kuleczki czerwone i kleił, potem sama rwała bibułkę i kleiła :). A to efekt końcowy:


Jestem z niej taka dumna, piękna praca.

Szczegóły:
- 1 czerwona bibułka
- klei magic
- pędzelek
- kartka z bloku technicznego (są twardsze, a dzieci takie małe bardzo dużo kleju kładą, i tu macie gwarancję, że karta Wam się rozedrze)
- papier kolorowy brązowy i zielony.
- czas: moja niunia robiła jarzębinkę około 1 godzinki.

Pozdrawiam

LVS

2 komentarze:

  1. Zrobiłyście bardzo ładną gałązkę jarzębiny :-)

    Może Panna Zuzanna podpatrzyła kogoś coś wąchającego, a może coś jej samej zapachniało i teraz wącha wszystko?

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne prace :) Hi hi ja byłam takim dzieckiem. Rodzice mieli wielki problem z wyciągnięciem orzechów z mojego nosa niewiele brakowało a wylądowałabym na pogotowiu bo dopiero po paru godzinach zauważyli,że coś jest nie tak. Za drugim razem dorwałam papierosy taty ale na szczęście te zostały szybko wyciągnięte.

    OdpowiedzUsuń